9 pozycji, których kobiety nienawidzą

Nie wszystkie pozycje seksualne muszą się spodobać każdej parze. Przekonajcie się o tym sami, czytając 9 historii, które napisało samo życie. Będziecie zdziwieni, co wszystko się może zdarzyć…

Odkrywanie w łóżku nowych rzeczy (takich jak nowe miejsca lub nowe zabawki) zazwyczaj jest dla nas świetną zabawą. Czasami jednak, kiedy człowiek się wreszcie zdecyduje na wypróbowanie pozycji, o której od dłuższego czasu myśli, nie skończy się to dobrze. Niekiedy aż do tego stopnia, że później zastanawia się, czy jeszcze kiedykolwiek będzie chciał ją znowu wypróbować... Przedstawiamy wam historie dziewięciu kobiet, które coś takiego przeżyły.

69

Ja i mój przyjaciel, z którym łączył nas seks bez zobowiązań, akurat zabawialiśmy się w najlepsze, kiedy nagle on zdecydował się przejść do pozycji 69. Zaczęłam się dławić, poczułam okropny smród. Okazało się, że nie jest on mistrzem w podcieraniu się... Od tej pory jesteśmy tylko przyjaciółmi, już żadnych igraszek bez zobowiązań...

Na stojąco

Zawsze bardzo chciałam wypróbować seks pod prysznicem. Pewnego poranka mój sen się ziścił, wylądowaliśmy z chłopakiem pod prysznicem. Na początku wszystko było niesamowicie podniecające, przycisnął mnie do ściany, a ja owinęłam wokół niego nogę, abym mogła przyciągnąć go bliżej. Łazienka zaczęła wypełniać się parą, a mnie zaczęło być słabo. Moje kończyny opadły bez sił, ciało stało się bezwładne. Całe szczęście, że mój chłopak miał dobry refleks, inaczej rozbiłabym sobie głowę o porcelanowy pojemnik na mydło. Teraz dla pewności, wybieramy kąpiel w wannie.

Anal

Mój chłopak od dłuższego czasu marudził, że chce wypróbować anal. Zdecydowała się zrobić mu tę przyjemność na jego urodziny. Pół butelki wódki później, byłam na to gotowa. Rano obudziłam się z myślą, że w sumie to doświadczenie nie było tak złe, jak myślałam... Dopóki nie zobaczyłam tego pobojowiska. Nasze prześcieradło było... brązowe. Tak samo jak kołdry i poduszki. Nigdy więcej!

Odwrócony koń

Znajomy zaprosił mnie do siebie do domu. Okazało się, że jest zafascynowany moim tyłeczkiem – wciąż chciał go gnieść, dawał mi klapsy i przestawał tylko po to, aby mógł na niego popatrzeć. Nigdy bym się nie zdecydowała usiąść na niego odwrócona tyłem, ale tłumaczyłam sobie, że dzięki temu szybciej wrócę do domu. Usiadłam na niego i w tej chwili straciliśmy synchronizację, a on się wysunął. Opadłam na jego stojącego penisa i usłyszałam dziwny trzask. Resztę wieczoru spędziliśmy na pogotowiu z jego złamanym penisem. (Penis nie ma kości, zatem nie może ulec złamaniu, tak naprawdę dochodzi do przerwania tzw. otoczki białawej ciała jamstego prącia.)

Taczka

Pewnej nocy (po wypiciu ogromnej ilości wina) zdecydowaliśmy się z mężem, że wypróbujemy pozycję na taczkę. Każdy z pewnością potrafi sobie wyobraźić, jak ta pozycja wygląda. W skrócie, mężczyzna trzyma nogi kobiety, a ona stoi na rękach. Ja owinęłam nogi wokół ciała mojego męża. Podniosłam tyłek, tak aby mógł we mnie wejść. Jednakże kiedy wszedł w moje ciało, docisnął na pęcherz, a ja się posikałam... Była to tak żenująca sytuacja, że w tej chwili marzyłam o tym, aby moja cipka odleciała gdzieś bardzo daleko.

Mistrzyni schodów

Stało się to na imprezie firmowej. Szłam z kolegą z biura do jego chatki, ale zanim zdążyłam się opamiętać, robiliśmy to na schodach. Starałam się być jak najbardziej sexy, dlatego zdecydowałam się na pozycję umożliwiającą wicie się na jego kolanach. Nigdy wcześniej tego nie próbowałam, a już w ogóle na schodach! Przewidywałam jakieś faux pas, ale zdecydowanie nie takie, że obiję się od jego kolan i spadnę całkiem naga w dół po schodach. Było to poniżające. Cieszę się, że pracujemy na innych oddziałach.

Na pieska

Po raz pierwszy w życiu, pozycję na pieska, wypróbowałam ze swym ex. Wszedł we mnie tak ostro, że moja górna część ciała spadła z łóżka, a ja uderzyłam głową o szafkę. Wiem, że szansa na to, aby stało się to znów jest bardzo mała, ale po co ryzykować?

Latające V

Moj nowy chłopak, jest bardzo dobrze wyposażony, zatem (dla dobra mojej waginy) niestety musimy unikać niektórych pozycji. Jedną z nich jest pozycja, którą ja nazywam latającym V. Mowa tutaj o klasycznej pozycji na misjonarza, z tą różnicą, że kobieta ma nogi rozwarte na ramionach partnera. Raz ją wypróbowaliśmy, a on się niesamowicie nakręcił, zaczął mnie posuwać jak szalony. Miałam tam na dole dziwne wrażenie, ale po chwili je zignorowałam. Podejrzewałam, że odrobinę zaczęłam krwawić. Kiedy skończyliśmy nie mogliśmy wierzyć własnym oczom. Łóżko wyglądało jak miejsce zbrodni. Nie chciałam, aby czuł się z tym źle, dlatego powiedziałam mu, że dostałam wcześniej okres (aczkolwiek dopiero przed tygodniem mi się skończył). Nauczka dla mnie – nie chcę tego nigdy więcej powtórzyć.

Pegging

Z mężem utworzyliśmy tzw. bucket list, czyli listę rzeczy, które chcemy zdążyć zrobić przed śmiercią. Nie była to byle jaka lista, wręcz przeciwnie, powiedziałabym, że dość niecodzienna. Napisaliśmy bez jakichkolwiek ograniczeń wszystko, co chcemy wypróbować w łóżku. Jedną z nich był pegging. Pegging polega na tym, że kobieta przyczepia sobie sztuczny penis, ktrórym następnie stymuluje mężczyznę analnie. Pewnego wieczoru, po kolacji, postanowiliśmy to spróbować. Mąż zaczął jęczeć, jeszcze zanim włożyłam na siebie pas z przymocowanym sztucznym penisem. Uznałam to za dobry znak. Byłam w błędzie. Jak tylko posmarowałam penisa lubrykantem i weszłamm, jego brzuch wydał z siebie okropny bulgot, a jego tyłek dosłownie eksplodował biegunką. Już nigdy więcej o tym nie rozmawialiśmy. Dobrą wiadomością jest to, że już nigdy nic takiego ode mnie nie chciał.

Szukasz partnera/ki na seks? Zarejestruj się ZA DARMO na naszym portalu erotycznym i poznaj kogoś już dziś!

[Lil]