Niezwykła

Tak się nieszczęśliwie złożyło, że latem wylądowałam w szpitalu. Niestety złamałam nogę, a że było to dość poważne złamanie musiałam przejść operację. Byłam zirytowana, leżąc tak unieruchomiona i zależna od innych. Personel szpitala był całkiem do rzeczy, zwłaszcza jedna, konkretna osoba.

Była to dojrzała już pielęgniarka, postawna o wspaniałych dużych piersiach, które cudownie kołysały sie przy każdym jej kroku. Biodra miała pełne, spory tyłeczek, robiłam się wilgotna na samą myśl, co skrywa pod obszerną spódnicą.

Któregoś wieczoru salowa nie zjawiła się, by pomóc mi się umyć. Nciasnęłam dzwonek i już miałam nakrzyczeć na wchodzącą, gdy w drzwiach pojawiła się ona.

- Czy potrzebuje Pani czegoś? Spytała uśmiechając się ciepło. Jej oczy bły śliczne jak ona sama również.

- Ja... salowa nie przyszła, by pomóc mi się umyć. Powiedziałam cicho spuszczając głowę.

To była szansa, a jednocześnie poczułam onieśmielenie. A co jeśli ona nie lubi kobiet w ten sposób?

- Jak podłączę pacjentów do kroplówek przyjdę do Pani i pomogę się umyć. Powiedziała zdecydowanie i wyszła.

Leżałam bojąc sie oddychać, a zachwilę poczułam ogromną ekscytację. Wiedziałam, że będzie musiała mnie dotykać. Zalecenie lekarzy było proste. Jeśli chcę żeby noga dobrze się zrosła, mam ograniczyć do minimum poruszanie się.

Czułam, że dłonie mi wilgotnieją, a serce zaczyna szybciej bić. Na policzkach i szyi czułam gorące wypieki. W dole brzucha czułam delikatne mrowienie i pulsowanie.

Drzwi cicho skrzypnęły i do pokoju weszła pielęgniarka. Postawiła na stoliku miskę z wodą, mydło i ręczniki, potem zamknęła starannie za sobą drzwi.

- Teraz pomogę się Pani umyć. Powiedziała i sprawnie zsunęła mi górną część piżamy. Odkryłam z przerażeniem, że moje piersi i sutki są twarde i nabrzmiałe. Ona jakby tego w ogóle nie zauważyła, bo zaczęła mnie metodycznie myć. Dłonie miała duże, ciepłe i miękkie. Musiałam się bardzo powstrzymywać, by nie jeczeć, gdy myła moje tak teraz wrażliwe na dotyk piersi.

Osuszyła mnie ręcznikiem i ubrała z powrotem. Potem zsunęła ze mnie spodenki od piżamy. Zostałam w samych przemoczonych majteczkach. Bałam się tego, co będzie dalej. Ona wsunęła dłonie pod moje pośladki i zaczęła powoli zsuwać ze mnie majtki. Ze zdenerwowania zacisnęłam mocno uda. Pogłaskała mnie delikatnie po zaciśniętych udach, na co ja zareagowałam instynktownie rozsuwając nogi. Wykorzystała to od razu i położyła dłoń na moim kroczu. Zaczęła mnie masować przez materiał, a ja jęknęłam z rozkoszy. To było takie cudowne. Pieściła mnie coraz szybciej, ale w pewnej chwili zabrała dłoń po to tylko, by wsunąć ją pod materiał. Z moich ust wydobywały się coraz głośniejsze jęki i westchnienia. Rozerwała majtki i zsunęła się w dół. Gdy jej gorący i wilgotny język przywarł do mojej cipki krzyknęłam z rozkoszy. Lizała mnie długimi, mocnymi liźnięciami. Od wejścia do cipki aż do odbytu. Wsunęła we mnie trzy palce, a język skupił się na łechtaczce. Moje podbrzusze eksplodowało, ciało wyginało się w skurczach, a ja drżałam i krzyczałam z doznawanej rozkoszy, orgazm był niesamowity. Opadłam wyczerpana na łóżko. Ona spojrzała na mnie z uśmiechem.

- Dziękuję. Wyszeptałam, a po mojej twarzy zaczęły płynąć łzy. Wiedziałam przecież, że już nigdy więcej się nie spotkamy, a to wcale nie było miłe uczucie.

Objęła mnie delikatnie i namiętnie pocałowała w usta. Nigdy nie zapomnę tego, co czułam w tamtej chwili. Jej wargi i język były cudownie miękkie, słodkie i gorące.

Umyła mnie do końca i wyszła z pokoju. Nie mogłam spać tej nocy, bo ciągle myślałam o niej. Kilka dni czekałam na jej nocny dyżur. Kiedy miałam pewność, że nie ma już wiele do zrobienia, nacisnęłam dzwonek. Kiedy zobaczyłam ją w drzwiach, serce zabiło mi mocniej.

- Przepraszam, że odciągam Panią od pracy, ale czy mogłybyśmy porozmawiać? Spytałam cicho. Głowę miałam nisko pochyloną, żeby nie widziała moich oczu pełnych łez.

- Tak, oczywiście, możemy porozmawiać. Powiedziała spokojnie.

Podniosłam powoli głowę i spojrzałam w jej oczy. Tak wiele chciałam jej powiedzieć. Kiedy otworzyłam usta by coś powiedzieć, moim ciałem wstrząsnął gwałtowny szloch.

Najpierw chciałam z nią tylko seksu, ale potem... Potem coś się zmieniło, pogubiłam się w tym wszystkim kompletnie.

- Nie płacz maleńka, wiem, że Ci trudno. Poradzimy sobie z tym, razem. Szepnęła obejmując mnie zaborczo ramionami.

- Razem? Wyjąkałam w zaskoczeniu.

- Tak skarbie, widzę jak na mnie patrzysz, wiem, że Ci się spodobałam, Ty też mi się podobasz, chcę Cię mieć tylko dla siebie. Powiedziała całując mnie namiętnie.

Objęłam ja mocno, oddając pocałunki. Potem spędziłyśmy cudowne chwile na rozmowie, pieszczotach i innych przyjemnościach.