Pani doktor
3.listopad 2022Już pierwszego dnia pani doktor, z którą przyszło mi mieć na uczelni zajęcia, wprawiła mnie i mojego małego w osłupienie...
Weszła w bucikach na obcasie, w sukience z dużym dekoltem, wymalowana jak jakaś nastka, oczy ciemne i bujne kręcone czarne loki. Zawsze tak chodziła, nigdy nie widziałem jej zaniedbanej. Była wysoka i konkretna, przez konkretna mam na myśli trochę puszysta, ale fakt ten idealnie potrafiła zamienić na swój atut. Potrafiła się ubrać, sprawić, że wygląda zjawiskowo i atrakcyjnie. Strasznie atrakcyjnie. Podobała mi się. Cholernie mnie podniecała. Często myślałem o tym jakby z nią było. Do niczego jednak nie doszło. Do czasu.
Mieliśmy ze sobą dobry kontakt, nie wiem, ale miałem wrażenie, że też ma się ku mnie – spontaniczne uśmiechy, porozumiewawcze spojrzenia podczas zajęć, zostawanie po nich na zwykłą rozmowę czy zaczepianie nawzajem na korytarzu, a nawet pisanie do siebie. Długo to trwało. Prawie całe moje studia. W końcu wydarzyło się to, o czym tak zajadle marzyłem.
Któregoś dnia postanowiłem ją zwyczajnie odwiedzić w gabinecie na uczelni. Nie wiem, po prostu miałem ochotę pogadać ze swoją seksowną wykładowczynią, dawno jej nie widziałem, mimo że często rozmawialiśmy na Facebooku. Stanąłem przed drzwiami do jej pokoju i zapukałem. Wszedłem.
– Dzień dobry pani doktor – zacząłem.
– No hej...
Siedziała przy biurku, noga założona na nogę. Była jak zwykle w pełnym makijażu, czarnymi cieniami podkreśliła oczy, usta wymalowane na czerwono. Miała na sobie ciemne rajstopki, sukienkę w kwieciste wzory z ogromnym dekoltem. Miała pokaźny biust. Lubiłem na niego patrzeć i czasami specjalnie nawet się z tym nie kryłem. Teraz również. Uśmiechnęła się i zaczęliśmy gadkę. Zawsze mi się z nią dobrze rozmawiało. Patrzyła mi w oczy i kręciła palcem loka. Za każdym razem i bez przerwy. Wielkie brązowe oczy i bujne czarne loki.
– Mogę ci zadać pytanie? – powiedziała nagle, po serii wspólnych śmiechów.
– Pewnie – odparłem. Nie miałem pojęcia, o co może jej chodzić.
– Dlaczego do mnie przyszedłeś?
– Bo lubię z panią rozmawiać.
– Pytam, po co tak naprawdę przyszedłeś.
Patrzyliśmy sobie w oczy. Uśmiechała się do mnie, lekko nachyliła, tak, że jej wielkie cycki zrobiły się ogromne. Pomyślałem, że powiem prawdę. Czułem, że powinienem być szczerzy. Najwyżej wyrzuci mnie za drzwi i tyle. Gra była warta ryzyka.
– Bo mi się pani podoba – wypaliłem.
– Podobam ci się? – Nie było w tym zaskoczenia. Raczej jakaś ulga.
– Cholernie.
Przygryzła wargę i patrzyła na mnie chwilę, jakby się nad czymś zastanawiała. Myślała, mocno i intensywnie, wiedziałem to po jej oczach. I ten błysk. Poczułem nagle jak ściska mnie w kroczu, przyjemny prąd. Coś miało się zaraz wydarzyć. Czułem to napięcie w powietrzu.
– Zamknij drzwi – rozkazała mi. Wstałem i zrobiłem to.
Kiedy się obróciłem, ona siedziała już na biurku, z nogą założoną na nogę. Jej nóżki prezentowały się seksownie w tych czarnych rajstopkach, długie łydki i uda.
– Tylko to ma zostać między nami, jasne? – powiedziała mi. Pokiwałem głową, że rozumiem.
Zbliżyłem się do niej i objąłem ją. Zaczęliśmy się całować i to było coś cudownego. Pachniała i smakowała czekoladą, język miała zwinny, kręciła nim jak szalona. Połykałem jej ślinę, ona łykała moją. Ręce mimowolnie zjechały mi niżej, na jej pośladki. Konkretny miała tyłek, muszę przyznać, ale cudownie jędrny i miły jak na swoje rozmiary. Nagle mnie ugryzła. Potem drugi raz. To było to. Poczułem gaciach jak mam twardo. Kutas chciał chyba rozerwać spodnie. Zjechałem ustami na jej szyję, a później na cycki i zacząłem delikatnie je pieścić. Chyba było jej mało, bo złapała się za dekolt i wywaliła te swoje wielkie cyce na zewnątrz. Siedziała wciąż w staniku, ale szybko się z tym uporałem. Dwie wielkie kule wyskoczyły ochoczo, nabrzmiałe z pożądania. Zacząłem ssać je na przemian, jej cycki, i wielkie brązowe brodawki. Były słodkie i miękkie.
W końcu zszedłem niżej i wsadziłem ręce pod jej sukienkę. Złapałem za gumę od rajstop, chcąc je ściągnąć, ale powstrzymała mnie.
– Rozerwij je! – rzuciła drżącym głosem.
Wstała ze stołu, obróciła się i wypięła w moją stronę. Podciągnęła sukienkę. Jej ogromny tyłek patrzył na mnie spod ciemnego ukrycia. Nie mogłem się opanować. Położyłem dłoń na jej dupie, zacząłem go gładzić i macać. A potem wymierzyłem jej solidnego klapsa. To był dopiero trzask! Złapałem za czarny materiał i rozerwałem rajstopy na jej dupsku. Dwa blade pośladki, uroczo ściśnięte przez czarny materiał, wyskoczyły jak złe. I nagle zrozumiałem, że nie miała na sobie majtek! Biała dupa świeciła do mnie zachęcająco. Chwyciłem za te dwie tłuste półkule, rozszerzyłem mokre i gorące pośladki i wjechałem językiem w jej otworek. Boże, jaka ona była mokra! Słodkie soki wylewały się z cipki jak z kranu. Nurkowałem językiem jak oszalały, wbijałem się nim jak najgłębiej. Musiałem co jakąś chwilę zaczerpnąć powietrza, bo jej tyłek cały mnie pochłaniał. Lizałem, ssałem i penetrowałem jej cipkę, usta miałem lepkie i klejące, ciekło mi po brodzie. Nagle poczułem jak się zaciska, jak targa moją panią doktor dreszcz. Musiała dojść. Chwilę leżała tak jeszcze na stole, z tyłkiem wypiętym w stronę drzwi. Idealna pozycja, żeby ją teraz bezkarnie wziąć. Wstałem, gotowy ściągnąć spodnie i wjechać w nią od tyłu, w jej wielkie, blade dupsko. Ale ubiegła mnie.
– Siadaj na tapczanie – wychrypiała.
Podniosłem się z kolan i usiadłem na miękkiej kanapie, stojącej przy ścianie, w rogu, przy samych drzwiach. Wciąż byłem ubrany. Podeszła do mnie i uklęknęła między moimi nogami, potem zdjęła sukienkę i rzuciła ją na podłogę. Została w samych tylko czarnych, rozdartych na tyłku rajstopach. Wyglądała obłędnie, wcale nie była jakaś gruba, seksowny brzuszek dodawał jej uroku. A jej na czarno pomalowane oczy, zdążyły się lekko rozmazać, co strasznie mnie kręciło. Położyła rękę na moim rozporku i zaczęła delikatnie masować. Po chwili pomogła mi ściągnąć spodnie i bokserki. Mój nabrzmiały kutas wyprężył się dumnie przed jej twarzą. Złapała go chciwie i zaczęła jeździć góra-dół. Patrzyłem na to jak zaczarowany, musiałem przyznać, że umiała złapać faceta za interes. Silnie, porządnie, ale z wyczuciem. Idealnie. W końcu, patrząc mi w oczy, wzięła go do ust. Zaczęła nieśpiesznie ssać czubek, jej duże, czerwone usta pochłaniały bordową żołądź. Ssała jak rasowa kurwa. Cały czas patrzyła mi w oczy. Było mi tak dobrze, bałem się, że za chwilę dojdę.
– Myślę, że jest już gotowy, co? – spytała mnie i nie czekając na reakcję, wstała i usiadła na mnie okrakiem, wcześniej rozrywając trochę rajstopki z przodu, tak, żeby cipka miała czym oddychać.
Nabiła się na mojego kutasa z pewną dozą nabożności, czułem każdy wchodzący centymetr. W końcu pochłonęła go całego i zaczęła powoli ujeżdżać. To było to, miała cudowną cipę. Gorącą, mokrą i śliską. Złapałem ją zaraz za tyłek i przyssałem się do prawego sutka. Skakała po mnie i skakała, zaczęła przyspieszać, a ja pozwoliłem sobie na zadawanie jej klapsów. Nie oponowała. Usłyszałem jak zaczyna ciężej dyszeć.
– Dochodzę – powiedziała tylko, po czym jęknęła przeciągle, by zaraz zatopić swój głośny orgazm w moich ustach. Trwało to chwilę. Delikatnie poruszałem biodrami.
Zmieniliśmy pozycję. Położyłem ją teraz na plecach, jej wielkie cycki rozlały się jak naleśniki, a twarz była rozgrzana, makijaż rozmazany. Rozłożyła nogi i wjechałem w nią pewnie. O tak! Wszedłem między jej uda i zacząłem ruchać jak szalony. Chciałem, żeby doszła raz jeszcze. Wbijałem się w nią raz za razem, a ona cichutko miauczała. Wsadziłem jej język do ust i zaczęliśmy się całować. Dymałem ją tak przez jakiś czas, kiedy znowu poczułem jak dochodzi, ciało mojej kochanki przeszedł wstrząs. Byłem z siebie dumny.
– O Boże! – wystękała. – Brakowało mi tego jak cholera!
– Niech się pani położy na brzuchu – poleciłem.
Podniosła się i opadła ciężko na tapczan. Blady, mokry tyłek, cudnie świecący od potu, wystawał kusząco, otoczony czarnymi rozdartymi rajstopami. Miała mały, brązowy pieprzyk tuż nad lewym pośladkiem. Nie było na co czekać.
Wlazłem na nią okrakiem, kutasem nakierowałem na rozkoszną jamkę i wbiłem się po same kulki. Byłem w niebie, byłem w niebie kurwa! Poprawiłem pozycję, kolana ułożyłem wyżej, podparłem się na rękach – siedziałem na niej prawie tak jak żaba. Dupsko miałem idealnie pod sobą. Zacząłem ją walić, mocno, brutalnie jebać. Trzaskałem o jej rozgrzane, białe pośladki jak wariat, było tak głośno, że przechodzący po korytarzu ludzie na pewno to słyszeli. Ale miałem to gdzieś, bo mogłem młócić ją jak swoją klacz, bo to było boskie, tak boskie, chyba nigdy nie miałem lepszego rżnięcia. Złapałem odpowiedni rytm, wsłuchałem się w płacz ruchanej dupy i robiłem swoje, poddałem pierwotnej chuci. Czułem się jak zwierz, jak jaskiniowiec, biorący swój łup. Byłem tylko ja i to tłuste dupsko. Dojeżdżałem ją. A jej się to podobało. Lubiła to bez dwóch zdań, lubiła być jebana w ten sposób. O kurwa!
Poczułem, że lada moment to się stanie, że zaleję jej wnętrze gorącym nasieniem. Musiałem się odezwać.
– Mam skończyć w środku? – spytałem, rżnąc ją coraz szybciej i mocniej.
– Wyjdź – wyrzuciła krótko.
Dwie sekundy później wyskoczyłem z jej gościnnego łona i zacząłem strzelać salwami spermy na blade dupsko. Ona, jakby chcąc nakręcić mnie jeszcze bardziej, zaczęła nim lekko bujać na prawo i lewo. Trzepałem i kierowałem coraz to nowe porcje nasienia na jej zerżnięty tyłek, większość posyłałem w spocony, parujący rowek. Ile tego było cholera! Kilka chwil i cała jej pupa pokryta została lepką, białą mazią, moja sperma na dupsku seksownej pani doktor – nie mogłem uwierzyć. Chwyciłem mocniej za kutasa i wycisnąłem z niego ostatnią kroplę, którą otarłem o pośladek i położyłem na nim wymiętoszonego chuja. To był widok. Rów zalany ogromną ilością mojego białka i plamy spermy, rozlane po całym tyłku. Musiałem to uwiecznić, musiałem pamiętać każdego dnia, chciałem mieć to już na zawsze.
– Mogę zrobić zdjęcie? – spytałem. To było głupie. Zaskoczyła mnie jednak.
– Zrób. Ale tak, żeby nie było mnie widać. I nikomu tego nie pokazuj.
Wyciągnąłem telefon, ręce mi drżały, ale jakoś zdołałem uwiecznić ten ósmy cud świata.
Po wszystkim ogarnęliśmy się, pogadaliśmy jeszcze chwilę i poszedłem do siebie. Wieczorem strzepałem sobie do zdjęcia bladego tyłka pani doktor. Napisałem jej o tym. Odpisała, miała nadzieję, że jeszcze kiedyś to powtórzymy. Ja też miałem taką nadzieję.
Szukasz partnera na seks? Zarejestruj się ZA DARMO na portalu erotycznym i poznaj kogoś już dziś!