Jeden z największych portali dla dorosłych w Polsce - portal erotyczny flirtrandki.pl

Seksowna księgowa

22.wrzesień 2022
Seksowna księgowa

Pani Ania, senior accountant w dużej korporacji finansowej, podniosła głowę znad dokumentów w momencie, gdy pewne okoliczności fizjologiczne przypomniały jej o tym, że jest tylko człowiekiem. Ze zdziwieniem i pewnym niesmakiem zorientowała się, że jest już grubo po normalnych godzinach pracy...

Z przykrością stwierdziła również, że jeszcze nie skończyła tylko musi jeszcze pójść do tego głupiego ksero, które mieściło się praktycznie po drugiej stronie budynku. Musiała tam pójść bo działało również jako drukarka zszywająca, a ona potrzebuje wydrukować duże dokumenty w kilku kopiach na jutrzejsze zebranie. Wcisnęła "drukuj" i wstała od biurka. Po drodze zahaczyła o toaletę. Mrucząc pod nosem nieprzyzwoitości o dress code, nagle stwierdziła, że skoro jest już po godzinach pracy to ma dość gotowania się w rajstopach - i to w trakcie 30-sto stopniowego upału. Upewniła się, że nikogo nie ma w zasięgu wzroku i słuchu i zsunęła rajstopy z nóg. Ucieszyła się również, że ubrała się w garsonkę ze spódnicą, co przynajmniej w lekkim stopniu pozwalało jej zachować normalną temperaturę ciała. Po toalecie udała się do pokoiku, gdzie stało ksero. Maszyna cały czas wypluwała jeszcze z siebie kartki, sortując je od razu. Wzięła pierwszy komplet, chcąc sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Popatrzyła na stronę tytułową i w pierwszym momencie nie zrozumiała tego co przeczytała. Potem dotarło do niej, że to nie jest to tytuł opracowania na zebranie. To co zobaczyła było tak zaskakujące, że musiała skupić się na słowach. Było tam napisane “zrób ksero swoich piersi i zostaw kopię na podajniku”.

Pani Ania przeczytała jeszcze raz słowa na kartce. Co za bezczelność - pomyślała. Głupie dowcipy komuś przychodzą na myśl. Kiedyś to może bym się na coś takiego skusiła, w pięknych studenckich czasach, ale teraz? Mam poważne stanowisko, poukładane życie, wszystko pod kontrolą... Im dłużej myślała o tym jak poukładana i porządna jest jej sytuacja tym coraz bardziej dochodziło do niej, że jest też tak straszliwie .... nudna.

Często ostatnio przychodziło jej na myśl, żeby jeszcze raz w życiu zrobić coś szalonego i ciągle mówiła sobie, że nie. Bo opinia, bo warunki. Stała tak i myślała, a kserodrukarka wciąż wypluwała z siebie kartki papieru.

W głowie zaczynały kłębić się jej coraz bardziej fantastyczne myśli. O tym jak sytuacja może się rozwinąć. O tym, że przecież już myślała, żeby rzucić tę pracę. O tym, że nawet jak to się wyda to będzie miała tylko jeden więcej pretekst. W każdym razie wstydzić się swoich piersi nie musiała. Była z nich wręcz dumna. 

Gdy maszyna w końcu wypluła ostatnią kartkę wydruku, zdecydowała się. Podeszła do drzwi pokoju ksero i na wszelki wypadek zablokowała je dwoma pudłami papieru, żeby nikt za szybko nie wszedł. Przyjrzała się krytycznie maszynie zastanawiając się jak to zrobić. W końcu uniosła pokrywę patrząc na szkło skanera. Czuła, że skóra na policzkach ją piecze od rumieńców... odetchnęła jeszcze raz i rozpięła garsonkę. Zsunęła ją z ramion. Ze złośliwą satysfakcją pomyślała, że komunikat nie był jednoznaczny, więc została w staniku. Ułożyła piersi na szkle i wcisnęła "kopiuj". Zielone światło omiotło ją ostrym blaskiem, maszyna zaszumiała i wyrzuciła kartkę. Pani Ania krytycznym okiem przyjrzała się dwóm czarnobiałym krągłościom otoczonym koronkowym stanikiem. Wydruk pozytywnie przeszedł kontrolę. Odłożyła kopię na podajnik, następnie zamknęła pokrywę, założyła garsonkę, odsunęła papier, zebrała wydruki i wyszła.

Zastanawiała się, czy nie schować się za rogiem korytarza, by nie zobaczyć kto mógł zostawić kartkę, bo w końcu musiałby przyjść po wydruk. Nie miała jednak żadnej gwarancji, że w ogóle ktokolwiek się teraz zjawi, więc udała się do swojego pokoju. Zahaczyła jeszcze o kuchnię, żeby wziąć coś zimnego do picia i siadła przed biurkiem.

Od tych emocji poczuła pragnienie, więc odkręciła zimną mineralkę i zaczęła szybko pić. Nie spodziewała się jednak, że woda jest tak schłodzona, że aż parzy i gardło odmówiło posłuszeństwa. Zakrztusiła się, a zimna woda rozchlapała się wokół.

Szybko zaczęła ścierać wodę starając się ograniczyć straty, ale wierzchni egzemplarz wydruków zamókł w dużym stopniu. Ech, tak to jest jak się myśli o idiotyzmach pomyślała i kliknęła opcję druku jeszcze jednej kopii.

Tym razem od razu ruszyła do pokoju ksero z postanowieniem, że zabierze stamtąd odbitkę swoich piersi. Gdy podeszła do urządzenia ze zdziwieniem zauważyła, że nie tylko odbitka zdążyła zniknąć, lecz na jej miejscu tkwiła kolejna kartka z tekstem  „Widzę, że lubisz się bawić według własnych reguł. Teraz chcę jednak Twoje piersi bez stanika na odbitce”.

W czasie gdy to czytała, maszyna zaczęła szumieć wypluwając kolejną kopię druków. Gdy zakończyła pracę, Ania nie namyślała się już długo. Podjęła już decyzję, a to co myślała wcześniej to była tylko zwłoka. Znów zablokowała drzwi i zdjęła żakiet. Rozpięła i zsunęła stanik. Wiedziała już jak się ułożyć, więc  zrobienie odbitki zajęło jej nawet mniej czasu niż poprzednio. A z efektu była jeszcze bardziej zadowolona. Pełne krągłości z wyraźnymi brodawkami (to na pewno przez tę chłodną szybę - pomyślała) idealnie się odwzorowały. Zaczęła zakładać na siebie stanik, gdy przyszło jej na myśl, że skoro i tak nie ma w biurze już praktycznie nikogo oprócz tajemniczego indywiduum, to złamie już dress code w aspekcie, o którym sami twórcy tego głupiego dokumentu nawet nie pomyśleli. Założyła sam żakiet i zapięła go na dolny guzik. Poczuła się uwolniona. Materiał ubrania na jej nagich piersiach delikatnie drażnił sutki przy każdym ruchu. Stanik schowała pod wydrukami i wyszła z ksero.

Gdy doszła do swojego pokoju czuła się już nieźle nakręcona muskającym ją materiałem garsonki. Cała ta sytuacja działała na nią oszałamiająco, budząc przy okazji wyobraźnię i fantazje, które do tej pory spychała w najdalsze zakątki umysłu.

Siadając do biurka zastanawiała się jakie będą dalsze kroki tego tajemniczego ktosia bawiącego się nią i tą całą sytuacją. Gdy jednak spojrzała na ekran laptopa wszelkie myśli wywietrzały jej z głowy. Na firmowym komunikatorze błyskała ikonka wiadomości.

Wiadomość była od "nieznanego". Bała się, że jak ją odbierze, to już nad sobą nie zapanuje. Kliknęła. Wyskoczyło okienko komunikatora.

"Jesteś mokra?" brzmiało pytanie.

Zaskoczyło ją to zupełnie. Zawahała się tylko na moment. Wstała, podeszła do drzwi i cichutko zamknęła je na klucz. Wróciła do biurka po drodze rozpinając spódnicę. Ta zsunęła się na ziemię. Bezwiednie wsunęła palce pod stringi, dotykając swojej cipki. Zadrżała z podniecenia. Poczuła jak bardzo jest mokra. Nie spodziewała się, że ta sytuacja podkręci ją tak mocno. Z pewnym trudem wyciągnęła rękę z majtek i napisała "tak".

Komunikator nie dał na siebie długo czekać. "Pieść się"

Tutaj? Przemknęło jej przez głowę. Biało-czarna linia mrugała do niej z komunikatora, ale kolejne wiadomości nie nadchodziły. "Pieść się" świeciło jej w oczy dwoma krótkimi słowami. Zdała sobie nagle sprawę, że wystarczy rozpiąć jeden guzik żeby jej piersi znów zostały uwolnione spod rygoru materiału

Spódnica na ziemi też wskazywała, że pewną linię już przekroczyła. Ręce mimowolnie zajęły się ostatnim guzikiem rozsądku. Zsuwający się materiał z jej krągłości rozpalając jej zmysły spalił wszelkie dotychczasowe granice. Popatrzyła na monitor. W tym momencie, jak gdyby ktoś dokładnie obserwował jej poczynania, pojawiły się słowa "wsuń rękę w majtki". Westchnęła. Czasami czuła ochotę na poddanie się czyjejś woli i teraz to pragnienie wzięło nad nią górę. Usiadła wygodniej w fotelu. Szpilki, mokre od soczków stringi, rozchełstana garsonka i cycki na wierzchu. Ciekawe jak teraz wyglądam? – ostatnia rozsądna myśl przemknęła przez głową. A potem, przymykając oczy w oczekiwaniu na rozkosz, jedną ręką zaczęła masować pierś a drugą wsunęła pod stringi znów wywołując ten pierwszy potężny dreszcz, gdy dotknęła swojej muszelki.

"Pieść się" – po raz kolejny pojawiło się na komunikatorze, a ją dopadły wszelkie żądze, które długo ukrywała w sobie. Jedna ręka zaczepiała i drażniła sutki, druga pieściła wzgórek rozkoszy. Oddech jej przyspieszał. Zaczynała się zatracać w pożądaniu. Pod przymkniętymi oczami, zaczęły błyskać ognie rozkoszy.

Gdy nagle w jej jaźń wdarł się dzwonek telefonu.

Nagłe opamiętanie i przerażenie sytuacją spowodowało, że chciała zacząć się zapinać i próbować się ogarnąć. Jednak po tym jednym, ostrym, sygnale telefon umilkł, a ona na ekranie komunikatora zobaczyła wiadomość: "przyjdź do sali konferencyjnej".

Komunikat wisiał na ekranie monitora. Pani Ania wpatrywała się w niego. Sprzeczne emocje targały jej duszą, umysłem i ciałem. Tekst widziała cały czas. Tysiące myśli przelatywały jej przez głowę. A tekst, niczym rozkaz, czekał na wykonanie.

I ...drażnił.

Podjęcie decyzji było kwestia impulsu. Tylko, czy żądza i palące z pożądania wnętrze podejmują jakąkolwiek decyzję? Czując pod skórą, że jej całe życie właśnie skręca o 180 stopni odsunęła się od biurka i wstała. Schyliła się jeszcze po leżącą na ziemi spódnicę i nagle dotarło do niej, że nie chce jej już wkładać. Ta część ubrania nagle objawiła się jej jako korporacyjne kajdany. Garsonka również wpisała się w to uczucie, więc też wylądowała na ziemi. W samych stringach i szpilkach wyszła ze swojego pokoju. Od sali konferencyjnej dzieliło ją tylko kilka kroków.

W pomieszczeniu było ciemno. Gdy weszła, odruchowo zaczęła szukać przełącznika na ścianie. 

- Zostaw światło w spokoju. - Głos z końca sali wstrzymał jej rękę.

- Wejdź i zamknij za sobą drzwi.

Ciemność otuliła ją całkiem. Oczy starały się przywyknąć do mroku. Słuch wyławiał tajemnicze szmery i kliknięcia. Rozpoznała szum rozgrzewającego się projektora. W końcu błysnął światłem. Przez moment w pokoju zrobiło się jaśniej, ale zanim jej oczy przyzwyczaiły się do tej zmiany pojawiło się silne światło reflektora, które ją oślepiło. Było skierowane na nią. Gdy próbowała zobaczyć cokolwiek przez ten blask dostrzegła na obrazie projektora siebie w sali, w którym się teraz znajdywała. 

- Tu jest kamera? Dlaczego mnie filmujecie?

- Krępuje cię to?

- Nie chcę. Kim ty w ogóle jesteś?

- Nie za późno na zastanawianie się? Sama tu przyszłaś.

- I już wychodzę. Nie było o tym mowy.

- Stój - Władczy ton usadził ją na miejscu - Chcesz, żeby wszyscy zobaczyli to?

Obraz na ekranie projektora natychmiast się zmienił i z przerażeniem ujrzała siebie rozebraną i pieszczącą się w swoim pokoju przed kilkoma minutami. A ujęcie pochodziło z kamerki jej laptopa!

- Usiądź na tym krześle! Czerwony punkt wskaźnika wskazał jej fotel przy ścianie. 

Posłusznie i ze zrezygnowaniem podeszła i usiadła.

- Patrz!

Ujęcie na projektorze zmieniło się i zobaczyła siebie jeszcze ubraną w marynarkę (ale, jak zauważyła machinalnie, już bez stanika) wpatrującą się w ekran laptopa. Zaczęła się odruchowo sobie przyglądać. Widziała zadbaną 35-letnią blondynkę w eleganckim koku i stonowanym makijażu, który jednak dyskretnie podkreślał jej subtelne piękno. Obserwowała jak jej dłonie na odtwarzanym obrazie wślizgują się pod marynarkę, rozpinają guzik i odsłaniają jej piersi. Nigdy wcześniej nie widziała się z takiej perspektywy i musiała przyznać sama przed sobą, że to co widziała było bardzo podniecające. Jej ręka bezwiednie uniosła się do piersi. 

- Pieść się

Polecenie wydane twardym, męskim, ale stonowanym głosem, zadziałało jak polecenie na czacie. Jej opory nikły a podniecenie z powrotem narastało. Patrzyła na siebie pieszczącą się, a jej palce znów zajęły się piersiami. Coraz mocniej je drażniły. Druga ręka zsuwała się do znów pod majtki do mokrej muszelki i wchodziły w nią. Pędziła na szczyt podniecenia. 

Z jej ust wyrwał się cichy jęk. Zsunęła bezwiednie majtki, rozszerzyła nogi i coraz szybciej pieprzyła się palcami. Praktycznie podświadomie rejestrowała migającą czerwoną lampkę na kamerze, oznaczającą nagrywanie. Nie chciała się tym przejmować. Już nie. Jej oddech był coraz płytszy i szybszy, a jęki coraz głośniejsze. Iskry orgazmu już błyskały jej pod powiekami.

- Przestań!

Nie chciała przestać. Pragnęła oddać się rozkoszy.

- Przestań! Wstań!

Bezwzględny rozkaz poderwał ją na nogi. 

- Podejdź do stołu. Połóż się na brzuchu. Nogi szeroko! Ręce na blat!

Płonęła. Rozkosz była tak blisko. Machinalnie podeszła do stołu i ułożyła się tak, jak jej głos nakazywał. Chłodna powierzchnia stołu wręcz parzyła jej rozpaloną skórę. Jej sterczące sutki stykając się z zimnym blatem jeszcze bardziej stwardniały. Leżała i czekała. Powoli stygła. Przez głowę przemknęła myśl - co ją teraz czeka? 

Za sobą poczuła ruch. Nagle do jej uszu dobiegł odgłos rozsuwanego zamka. Na swojej cipce poczuła dotyk. Ale nie były to palce.

- Chcesz go suko?

- Chcę - z jej ust dobiegł cichutki jęk.

Nagłe pchnięcie, które poczuła, gdy cały, naprawdę duży członek znalazł się w niej do samego końca, było niczym wybuch supernowej pod oczami. Głęboki jęk wyrwał się z jej gardła. Tajemniczy nieznajomy nie poprzestał na tym, tylko od razu zaczął ją dynamicznie dymać.

- Mam cię rżnąć suko? Mam cię rżnąć?

Nie odpowiadała, bo brakowało jej tchu. Poczuła nagły błysk bólu/rozkoszy, gdy silny klaps wylądował na jej pośladku.

- Odpowiadaj! Mam cię rżnąć suko?

- Rżnij mnie - wydyszała.

- Nie słyszę! Głośniej!

- Rżnij mnie! Tym razem zdecydowanie odpowiedziała.

Mocne, twarde pchnięcia doprowadzały ją do szaleństwa. Szczyt był blisko. Ale pieprzący ją facet był doświadczony. I nie chciał, by zbyt szybko przeżyła orgazm. Chciał jej zadać tortury rozkoszy, bo nagle pchnięcia ustały. Przerwa była tylko chwilowa. Poczuła wysuwającego się z niej chuja, a jednocześnie w okolicy odbytu poczuła jakiś płyn. Rozkojarzona nagłą zmianą rytmu mętnie zastanawiała się co teraz, gdy nagle w jej ciasną tylną dziurkę wtargnął palec. Zaskoczona lekkim bólem i nietypową sytuacją spięła pośladki. I dostała kolejnego klapsa. 

- Rozluźnij się!

Ciągle czując palec w pupie, próbowała się rozluźnić.

- Dobrze suczko, dobrze. Podoba ci się to, co nie?

Z zaskoczeniem stwierdziła, że ten poruszający się w jej pupie palec już nie sprawiał bólu. Już nie. Zaczynała odnajdywać w tym rozkosz - zupełnie dla siebie nową. Płyn zapewniał odpowiedni poślizg dla coraz śmielej poczynającego sobie w jej dupie palca. Dołączył do niego drugi, a zaraz potem trzeci. A po chwili wysunęły się, by ustąpić miejsca główce chuja. Poczuła go napierającego na jej kakaowe oczko. Zwieracze, rozluźnione masażem palców jej wprawnego kochanka ustępowały, a ona czuła wypełniającą ją dzidę. 

Uczucie, całkiem dla niej nowe, było mieszanką bólu z braku odpowiedniego poślizgu, całkowitego wypełnienia i rodzącej się z nowych doznań rozkoszy. Kutas w jej dupie poczuł się dobrze w nowym miejscu. Poczuła lekkie ruchy biodrami. Była posuwana w dupę! Lecz było jej już wszystko jedno. Pragnęła orgazmu. Błagała w myślach, by już przyszedł, by dał jej niewyobrażalną rozkosz. Ruchy jej kochanka przyspieszały. Znów błyskawicznie dochodziła. Jęczała coraz głośniej. Jej ręka powędrowała do wolnej w tym momencie cipki. Masowała sobie łechtaczkę chcąc jak najszybciej dojść. I znów poczuła błyski orgazmu pod powiekami. Miarowe mlaśnięcia lędźwi o pośladki wypełniały salę. Nagle poczuła ręce partnera pod sobą. Bezceremonialnie uniosły ją do góry. Cały czas z kutasem w dupie, jakby była piórkiem. Razem usiedli. Kutas wszedł jeszcze głębiej, gdy nadziała się na niego całym ciężarem ciała. Chciała od razu go ujeżdżać. Usłyszała jednak co innego. 

-Pochyl się i ssij suko. 

Jej ręka została bezceremonialnie poderwana i skierowana do nowego kutasa prężącego się na baczność. Gwałtownie się pochyliła i zaczęła go ssać. Chciała tego dodatkowego kutasa. Pragnęła być wyruchana po czubki włosów. Odnalazła w sobie nagle tak głębokie żądze, że była gotowa na wszystko. Zajęła się tym nowym kutasem z dużym zaangażowaniem. Ssała go, lizała i pieściła, jak gdyby to była jedyna i najważniejsza rzecz na świecie.

Jej nowy partner zaskoczony jej zaangażowaniem, szybko złapał ją za głowę i regulował jej entuzjazm czasami próbując wepchnąć jej tego chuja głębiej w gardło. Pierwszy z jej partnerów w dalszym ciągu posuwał ją w dupę. Szybko im się taki układ jednak znudził. 

Poczuła, że ma się podnieść i obrócić. Została nakierowana cipką na kutasa, który przedtem był w jej dupie. Usadowiła się na nim z przyjemnością, gdy poczuła tego drugiego kutasa szukającego jej kakaowej dziurki. Wepchnął się już z łatwością. Poczuła w sobie dwa kutasy. Powoli zaczynały się w niej poruszać, próbując odnaleźć właściwy rytm. To było dla niej niesamowite, nowe uczucie. Błyskawicznie dochodziła na szczyt, orgazm potęgował się z każdym pchnięciem. Jęczała głośno i niepowstrzymanie. Gdy orgazm eksplodował, jej ciałem zaczęły targać gwałtowne dreszcze. Chwilę później kutasy wyślizgnęły się z niej i poczuła że ma uklęknąć. Już wiedziała co od niej chcieli. Gdy była na kolanach szeroko otworzyła buzię. Jej partnerzy stanęli nad nią i onanizowali się, co chwilę dając jej to jednego to drugiego kutasa do possania. Ich oddechy i ruchy stawały się coraz szybsze, aż w końcu jej twarz zalała sperma. Ciepłe krople uderzały w jej rozpaloną twarz. Niektóre wpadały do otwartych ust. Gdy skończyli zaczęła oblizywać się i smakować ją. 

- A teraz wyjdź stąd suko.

- Ale ja… - Nagłe otrzeźwienie wdarło się do jej umysłu.

- Przyszłaś w stringach a wyjdziesz goła i z naszym darem na twojej suczej twarzy.

Nie mają siły protestować podniosła się i na miękkich nogach wyszła z sali. Od razu skierowała się do damskiej toalety. Szybko opłukała się i modląc się w duchu, żeby nikogo nie spotkać przemknęła do swojego pokoju. Westchnęła z ulgi, gdy zobaczyła swoje porozrzucane ubranie, tak jak je zostawiła. Szybko je założyła, wyłączyła komputer i zebrała się do wyjścia. Przechodząc koło sali konferencyjnej, zobaczyła otwarte drzwi i ciemne wnętrze. Weszła tam i włączyła światło. Nikogo nie było. Reflektor zniknął, pozostały sprzęt był wyłączony. Tylko porozstawiane krzesła i specyficzny zapach seksu wskazywał na to, że coś tu się stało. Zgasiła światło w sali. Wychodząc sprawdzała inne pokoje, chcąc się upewnić czy w biurze nie ma już nikogo. Witały ją tylko wygaszone światła. Było to dla niej dużą ulgą. Zamknęła biuro i wróciła do domu rozmyślając co się stało, co nią owładnęło i kim byli ci dwaj co ją tak wyruchali. 

Następnego dnia przyszła do biura jak gdyby nigdy nic. Krótko poplotkowała z koleżankami i nalała sobie zimnego soku - znów było gorąco. 

Odpaliła komputer i uruchomiła pocztę. 

Pierwsze co zobaczyła to nic jej nie mówiący mail bez tytułu. Otworzyła go. W środku link a pod nim tekst: “Gotowa na więcej?”. w pierwszej kolejności przeraziła się. Ale spod przerażenia szybko zaczęło przebijać się podniecenie.

Szukasz partnera na seks? Zarejestruj się ZA DARMO na portalu erotycznym i poznaj kogoś już dziś!

Uwaga: Strona zawiera treści o tematyce erotycznej, w tym chat erotyczny, zdjęcia, filmy i inne materiały o tematyce przeznaczonej dla osób pełnoletnich. Aby móc przeglądać tę stronę musisz mieć ukończone 18 lub 21 lat (w zależności od juryzdykcji) oraz zaakceptować regulamin serwisu. Jeśli nie masz ukończonych 18 lat - opuść tę stronę. Modele i modelki prezentowane na niniejszej stronie mają ukończone 18 lat lub więcej. Aby móc korzystać ze strony wymagane jest włączenie obsługi ciasteczek, w przeciwnym wypadku zalogowanie się będzie niemożliwe.