Trójkącik rozkoszy
14.marzec 2019To było zaraz po studiach, pierwsza praca, kolega mnie wciągnął do dużej sieci handlowej w regionie, miałam wdrażać kody kreskowe, bo to był dział informatyzacji. Generalnie jednak się tam nudziłam, bo roboty mi dużo nie dawali. Spotykałam na korytarzach fajnego faceta, wysoki, dobrze zbudowany, ale nie paker, przystojny.
Jak się potem okazało grał wcześniej w piłkę ręczną w lidze, teraz już normalnie pracował. Starszy ode mnie ok 10 lat, mijaliśmy się w windzie, czasem coś było do załatwienia, jak gadaliśmy to tylko służbowo, ale nam obu było jasne, że między nami zaiskrzyło. Niedługo potem był wyjazd integracyjny centrali firmy do Zakopanego - hotel, impreza, wiadomo... Jakoś tak wyszło że wyrwaliśmy się dość szybko i już w windzie się zaczęliśmy całować, a później wylądowaliśmy u mnie w pokoju. To był mój pierwszy raz w ogóle, bo ja jeśli chodzi o życie seksualne to znałam tylko masturbację... Liceum, studia, miałam kumpli i lubiłam z nimi spędzać czas, nawet spaliśmy w tych samych łóżkach, ale poza małym mizianiem nic więcej nie było. Wracając do Zakopca, to był mój pierwszy seks, od tej pory hotel zawsze mi się będzie kojarzyć mocno erotycznie. No i zostałam jego kochanką, mieliśmy układ, że uczymy się seksu razem. On był żonaty i dzieciaty, ale razem odkrywaliśmy pewne rzeczy. Oczywiście wszystko w tajemnicy. W biurze też nam się zdarzały szybkie numerki albo u mnie w domu. A normalnie to jeździliśmy do jego domku letniskowego albo po pracy albo na weekend, niedaleko Pustyni Błędowskiej. Tam przerobiliśmy w ciągu roku chyba wszystko co jemu i mnie przyszło do głowy. Albo co zobaczyliśmy w filmach porno, bo miał tam magnetowid vhs. Puszczaliśmy płytę cd z jakaś muzyką i bzykaliśmy się prawie całą noc. Zaczęłam brać pigułki wiec mogliśmy robić cokolwiek. Fajnie nam było razem w łóżku i cały tydzień myślałam o następnym wyjeździe do jego domku, mocno podniecona. Któregoś dnia przyjechał jego dawny kolega z drużyny miał coś pomóc przy dachu. Jakoś początek lata był, Grzesiek powiedział, że Piotrek zostanie do jutra, wiec po robocie jakaś mała kolacja, piwko i chyba coś mocniejszego. Wtedy jeszcze mało wina piłam. Nie żebym była pijana, ale na pewno mocno rozluźniona. Tam było tylko jedno pomieszczenie ze składaną duża rogówką, stołem i kominkiem, kuchenka i łazienka z prysznicem. Piotrek miał spać na podłodze, ale jakoś sama zaproponowałam żeby się nie męczył na tej podłodze tylko przyszedł na wygodne łóżko bo się zmieścimy z luzem. Trudno żeby faceci spali koło siebie to ja leżałam w środku. Ja lekko w czubie, podniecona, bo wyjazd jak zwykle zakładałam erotyczny, no ale kolega Grześka, więc tak mieliśmy spać po prostu. Myślałam, że jak Piotrek zaśnie to jakoś po cichu się bzykniemy. Leżymy tak i słyszę, niby obaj próbują zasnąć ale żaden nie ma spokojnego oddechu, poczekam jeszcze myślę sobie. Ale ile można czekać, co tam, zabrałam się za pieszczenie Grześka, najwyżej Piotrek będzie miał słuchowisko. Pieściłam Grześka, ale on już był mocno nabrzmiały i jego duży kutas był sztywny a ja mokra. On tez mnie pieścił, i po chwili zapomnieliśmy ze nie jesteśmy sami. Całowaliśmy się, on mnie lizał, no generalnie amok erotyczny, kołdra precz, koszulka precz, całe łóżko nasze.
I wpadliśmy na Piotrka, co było nieuniknione, jak się tak miotaliśmy po łóżku, a jego kutas też był sztywny. Grzesiek to zauważył i położył moją rękę na członku Piotrka. Miałam dwa kutasy w obu rękach i mokrą cipke jak nigdy. Nie bardzo wiedziałam co robić, ale Piotrek zaczął całować mnie po piersiach a Grzesiek lizał. A może było odwrotnie. A może to się zmieniało. W każdym razie po jakimś czasie miałam w ustach oba kutasy na zmianę. Oba duże były. Grzesiek wszedł we mnie i mocno dojechał. Penis Piotrka w moich ustach. Miałam mega orgazm ale Grzesiek jeszcze nie skończył i wsadził mi swojego w usta, a wtedy od razu Piotrek zapiął mnie od tyłu swoim wielkim członkiem. To był d**gi orgazm. Wtedy Piotrek spuścił się we mnie i dał mi kutasa do oblizania a Grzesiek dolał mi do cipki swojej spermy. A ja właściwie cały czas miałam orgazm jeden wielki prawie bez przerwy. Nie wiem ile to trwało ale chyba długo. Myślałam że tyle z tego będzie, ale nie, brali mnie jeszcze raz i obaj kończyli w cipce. Potem wypilismy chyba wiadro wody z wycieńczenia i poszliśmy pod prysznic. A tam się zaczęły pieszczoty na nowo. Woda się lała nam na głowy, ja klęczałam i obrabiałam ich kutasy, albo oni mnie lizali. Wróciliśmy do łóżka i chcieli mnie wziąć na dwa baty ale się nie mieścili, jak jeden wchodził to d**gi wypadał. Wiec leżałam na Grześku i się z nim całowałam, a Piotrek ruchał mnie na pieska. A potem była zmiana i Grzesiek na mnie i we mnie a Piotrek mnie lizał. Nie wiem ile razy doszli, ale sperma się ze mnie lała, a ja oblizywałam ich kutasy do czysta. Nie miałam nigdy tylu orgazmów jednej nocy, co wtedy. Tak nas zastał świt i zasnęliśmy wtuleni w siebie, posklejani spermą i słonym potem. Późnym przedpołudniem obudził mnie sztywny kutas w cipce. Za chwile d**giego miałam w ustach i tym razem Piotrek skończył w moich ustach, co o mało nie skończyło się katastrofą, bo wytrysk na podniebienie spowodował u mnie odruch wymiotny, na szczęście skończyło się na moim strachu a po chwili na kolejnym orgazmie gdy Grzesiek kończył we mnie. W tym składzie spotkaliśmy się jeszcze raz, tyle że tym razem normalnie od początku chodziło o seks, więc zabrali się za mnie bez zbędnych ceregieli i wyruchali mnie na wszystkie strony, było prawie tak fajnie jak za pierwszym razem. Jedyna różnica, że następnego dnia przyjechała żona Grześka i musieliśmy udawać, że jestem dziewczyną Piotrka. Siedziałam mu na kolanach i całowałam się z nim. Odwiózł mnie swoim autem do domu, po drodze kochaliśmy się na jakimś leśnym parkingu. Potem jeszcze raz Piotr odwiedził mnie w domu, ale byli moi rodzice i tylko zrobiłam mu loda w moim pokoju. Tym razem połknęłam. Potem spotkałam się jeszcze z Grześkiem parę razy. Seks był dobry, ale to już był powoli koniec, nie chciałam mu się wcinać w małżeństwo a bycie kochanką po roku trochę przeszło w rutynę. Po jakimś czasie zmieniłam pracę, Grześka spotkałam jeszcze raz na pożegnalnym piwie, dałam mu na pamiątkę mojego ukochanego walkmana. Nigdy potem już nie rozmawialiśmy nie licząc jakiegoś cześć na ulicy. Zostały fajne wspomnienia i chyba tyle wystarczy...
Szukasz kogoś na seks? W takim razie zarejestruj się ZA DARMO na naszym portalu erotycznym i znajdź kogoś, z kim będziesz mógł/mogła spełnić wszystkie swoje fantazje!